12 min czytania
Porządkowanie eventów GA4: migracja z „śmietnika” do czytelnego schematu

Michał Kłak
29 października 2025


Spis treści:
1. Dlaczego porządkowanie eventów w GA4 jest ważne dla efektywności biznesu?
2. Inwentaryzacja eventów i parametrów - pierwszy krok do porządku
3. Taksonomia i naming w GA4 - podstawa czytelnej, biznesowej analityki
4. Mapowanie starych zdarzeń do nowego schematu - skuteczna migracja danych
5. Walidacja i testy danych - sprawdzamy, czy nowe zdarzenia pracują prawidłowo
6. Komunikacja zmian i szkolenie zespołów - recepta na sukces migracji GA4
7. Kompatybilność ze zewnętrznymi hurtowniami i raportami (BigQuery)
8. Pomiar sukcesu migracji - jak zmierzyć postęp i osiągnięcie celu?
9. Najczęstsze błędy podczas migracji i jak ich uniknąć
10. Praktyczne przykłady - jak duże organizacje radzą sobie z „śmietnikiem eventów”?
11. Podsumowanie - przyszłość analityki jest uporządkowana
Przejście z Universal Analytics na Google Analytics 4 (GA4) już stało się faktem - stare rozwiązanie zostało oficjalnie wygaszone w lipcu 2024 roku. Firmy korzystające ze starych struktur eventowych GA lub nawet tych prowizorycznie wdrażanych w początkowym okresie GA4, teraz mierzą się z chaosem tzw. „śmietnika eventów”.
Uniknięcie dalszego chaosu i zadbanie o pełną przejrzystość raportowania to już nie kwestia wyboru - to konieczność. Porządkowanie zdarzeń GA4 to proces, który powinien przejść każdy dojrzały zespół marketingowy, sprzedażowy czy analityczny, dbający o wiarygodność raportów, sprawność działań SEO i skuteczną współpracę z narzędziami takimi jak GSC, BigQuery czy CRM.
Z tego artykułu dowiesz się, jak wykonać inwentaryzację eventów i parametrów, wdrożyć czytelne, biznesowo zorientowane nazewnictwo i migrację oraz jak uniknąć najczęstszych błędów i przestojów w raportach. Z tekstu skorzystają szczególnie liderzy biznesowi oraz osoby odpowiedzialne za wzrost i kontrolę efektywności - osoby nietechniczne, ale mające realny wpływ na to, jak firma korzysta z danych.
Już na wstępie należy podkreślić: uporządkowana struktura eventów to nie tylko lepsze zbieranie zdarzeń, ale przede wszystkim niezawodne raportowanie, możliwość integracji z GSC, CRM i zgodność z wymogami prawnymi (w tym obsługa Consent Mode v2).
Ci, którzy przeprowadzą taką migrację sprawnie, zyskają przewagę w zrozumieniu ścieżki klienta, w uporządkowaniu prac nad treściami na podstawie danych z GSC oraz w poprawnej atrybucji w B2B. Dla wielu organizacji praktycznym punktem startu będzie ustalenie odpowiedzialności: jedna osoba pilnuje spójności schematu i dokumentacji, a zespoły marketingu i sprzedaży dostarczają realne przypadki użycia, które nadają sens kolejnym zmianom - takie ustawienie roli „strażnika schematu” od razu redukuje powstawanie nowych, dublujących eventów.
Dlaczego porządkowanie eventów w GA4 jest ważne dla efektywności biznesu?
Jeszcze niedawno organizacje mogły pozwolić sobie na większą dowolność w zarządzaniu zdarzeniami w Universal Analytics. Po lipcu 2024 wszystkie ścieżki prowadzą jednak przez GA4 i jego eventowy model danych. Niezorganizowany „śmietnik eventów” skutkuje błędami w raportach, utrudnia analizy wielokanałowe i tworzy problemy przy integracjach (np. z GSC, CRM czy narzędziami SEO).
Brak standardów i brak dokumentacji skutkują duplikacją, niespójnym nazewnictwem i ręcznymi poprawkami, które marnują czas zespołów. W praktyce to nie jest wyłącznie problem analityków - nietrafione decyzje biznesowe wynikają z niepełnych lub zniekształconych danych, a działy sprzedaży i marketingu płacą za to opóźnieniami w planowaniu działań. Wbrew pozorom porządkowanie eventów daje korzyści też poza raportowaniem: spójne nazwy zdarzeń i parametry upraszczają automatyzacje, przyspieszają procesy contentowe oparte o dane z GSC oraz ułatwiają wdrożenia rozwiązań zgodnościowych.
Dodatkowo uporządkowany model ułatwia pracę zespołom BI oraz deweloperom, którzy nie muszą zgadywać, które pole w którym raporcie ma „to samo znaczenie” - jest to czytelne w dokumentacji i powtarzalne w implementacji. Warto postawić jasną granicę: co jest eventem biznesowym, a co technicznym i pomocniczym; tylko wtedy koszt utrzymania rośnie wolniej niż liczba inicjatyw, a zespoły unikają „płacenia podatku od chaosu”.
Częsty błąd polega na wdrażaniu kolejnych eventów ad hoc - bez planu, nomenklatury i dokumentacji. Taka praktyka prowadzi do powielania identycznych zdarzeń pod różnymi nazwami, utrudnia sprawdzanie atrybucji i finalnie wymusza czasochłonne ręczne poprawki. Spójny schemat zgodny z wytycznymi Google (w tym zalecane zdarzenia w GA4) otwiera drogę do rzetelnych raportów i bezproblemowych integracji, w tym wdrożenia i kontroli zgód zgodnie z dokumentacji Consent Mode v2.
W praktyce, nawet proste ujednolicenie nazewnictwa (na poziomie najczęściej używanych eventów, takich jak lead_submitted czy product_viewed) potrafi skrócić czas przygotowania podstawowych KPI z godzin do minut. Dla liderów biznesowych to przełożenie z technicznej higieny na realny czas operacyjny zespołów, szybsze przeglądy pipeline’u i mniejszą liczbę „spotkań naprawczych”. Warto też pamiętać, że niektórych błędów nie da się łatwo „zreanimować” po fakcie - jeśli event nie przenosił pierwotnie kluczowego parametru (np. content_type), dane historyczne mogą już tego nie odrobić. Dlatego im wcześniej wprowadzisz standardy, tym niższy koszt błędów w dłuższym horyzoncie.
Inwentaryzacja eventów i parametrów - pierwszy krok do porządku
Jak podejść do audytu bez przerywania pracy zespołów
Nie ma skrótu w tym procesie: żeby skutecznie posprzątać w GA4, zaczynamy od pełnego audytu - aktualnej listy wszystkich mierzonych zdarzeń oraz ich parametrów. Dla wielu organizacji to pierwszy moment, by uświadomić sobie, ile eventów powstało „na szybko” lub dubluje się pod różnymi nazwami.
Najprościej wykonać eksport listy eventów z panelu GA4 oraz, jeśli jest włączona integracja, przejrzeć surowe dane z BigQuery; dodatkowo warto przejść przez kluczowe konfiguracje w Google Tag Managerze. W praktyce bierzemy pod lupę zarówno zdarzenia utworzone ręcznie, jak i te pochodzące z automatycznych i rekomendowanych eventów Google, a także specjalistyczne eventy odzwierciedlające nietypowe procesy (np. pobranie dokumentów gated content, kroki leada w lejku, interakcje z elementami produktowymi). Warto osobno wypisać eventy „zajmujące dużo miejsca” w raportach, ale o niskiej wartości biznesowej, oraz te, które potencjalnie będą potrzebne do analiz historycznych.
Praktyczny manewr, który działa: zanim ktokolwiek „grzebnie” w konfiguracjach, uzgodnijcie definicję 10 najważniejszych raportów i pytań biznesowych, na które musimy odpowiedzieć - to filtr, który szybko pokazuje, co jest istotne, a co zbędne. Dzięki temu nie tworzymy katalogu idealnego „dla wszystkiego”, tylko takiego, który dowozi wynik z perspektywy celów marketingu, sprzedaży i zarządu.
Co wygasić, co scalić, a co zostawić do porównań
Szczególną uwagę trzeba zwrócić na powtarzające się nazwy, zdarzenia o niejasnych lub zbyt ogólnych nazwach oraz te, które są nieużywane. Na tym etapie warto też zidentyfikować zdarzenia, które można scalić (np. kilka wariantów pobrania dokumentów pod jedną, konsekwentną nazwą), oraz te, które należy wygasić. Najlepszą praktyką jest oznaczanie zdarzeń przeznaczonych do wyłączenia jako „deprecated”, a nie kasowanie ich od razu - zachowujemy wtedy możliwość porównań historycznych i unikamy dziur w raportach.
Należy również skatalogować parametry, które „niosą sens” dla biznesu i analityki - jeśli nie wiemy, po co jest parametr, często oznacza to, że nie powinien w ogóle istnieć. W tym samym czasie opłaca się przejrzeć etykiety w narzędziach downstream, takich jak Looker Studio czy Power BI; dzięki temu wiemy, gdzie zmiany nazw mogą uderzyć w dashboardy.
Dla SEO i contentu szczególnie istotna jest spójność parametrów opisujących typ treści, szablon i kluczowe interakcje (np. kliknięcia w wewnętrzne CTA), bo to one wspierają automatyzacje wokół aktualizacji treści opartych o dane z GSC. Wreszcie, jeśli firma prowadzi eksporty do hurtowni, już teraz zanotujmy, które tabele i widoki będą wymagały korekt po wprowadzeniu nowego schematu - redukuje to ryzyko przestojów w zasilaniu raportów.
Taksonomia i naming w GA4 - podstawa czytelnej, biznesowej analityki
Zasady nazewnictwa, które przetrwają kolejne iteracje
Po zakończeniu inwentaryzacji nadchodzi kluczowy moment: stworzenie nowej, dobrze zaprojektowanej taksonomii eventów i spójnego nazewnictwa. W GA4 nie ma już kategorii i działań w starym stylu - to my tworzymy eventy i parametry, dlatego nazwy muszą być jednoznaczne i od razu zrozumiałe dla interesariuszy.
W praktyce wykorzystujemy prosty, powtarzalny wzorzec: nazwy w języku angielskim, zapis lowercase, snake_case, czasownik w formie przeszłej (np. lead_submitted, product_viewed, pdf_downloaded, contact_form_shown), a parametry o jasnym znaczeniu (np. content_type, product_id, campaign_source). Warto z góry rozdzielić eventy produktowo-biznesowe od technicznych oraz wewnętrznych - dzięki temu raporty nie „pęcznieją” od pomocniczych zdarzeń, a automatyzacje mogą je filtrować po jednej regule.
Jeżeli korzystasz z zestawu rekomendowanych zdarzeń Google, zadbaj, by ich semantyka i parametry były w pełni rozumiane przez zespoły marketingu i produktu - różnica między „add_to_cart” a „select_promotion” bywa kluczowa dla interpretacji. Przy okazji warto sprawdzić, które elementy z zalecane zdarzenia w GA4 pokrywają nasze procesy i jak wygląda u nas zgodność parametrów ze specyfikacją - to upraszcza wdrożenia w dłuższym horyzoncie.
Dokumentacja i zasady „wejścia” nowych eventów
Konsekwentne podejście do nazewnictwa pozwala na zautomatyzowanie raportowania, łatwiejsze przekazywanie danych do schema markup na blogu oraz zapobiega powstawaniu przyszłych niejasności. Zanim nowe eventy trafią do produkcji, powinny być opisane i zatwierdzone przez odpowiedzialne osoby, a dokumentacja (np. w Confluence lub dedykowanym arkuszu) - aktualna i dostępna dla każdego zespołu, który korzysta z danych.
Dobrą praktyką jest mini-checklist, która wymusza podanie definicji biznesowej eventu, listy parametrów z typami danych i przykładami, kontekstu wywołań (kiedy, gdzie, dlaczego), powiązań z raportami i automatyzacjami oraz właściciela. Jeśli wdrażasz Consent Mode v2, zaprojektuj od razu wymagane zmienne i zasady wywoływania eventów - łatwiej raz dodać wszystkie warunki niż potem naprawiać brakujące pola lub niekompletne zgody.
W iMakeable budujemy taksonomie z udziałem interesariuszy od marketingu, sprzedaży i produktu, pilnując, by nazwy nie były „wewnętrznym slangiem” - taka praca u źródła eliminuje nieporozumienia, które zwykle wychodzą dopiero na etapie raportowania. Dobrze przygotowana taksonomia ogranicza liczbę wyjątków, co skraca czas wdrażania nowych funkcji i utrzymania integracji.
Mapowanie starych zdarzeń do nowego schematu - skuteczna migracja danych
Strategia migracji i kontrola ciągłości danych
Projekt gotowy? Teraz najważniejsze: mapowanie starych eventów do nowej nomenklatury i przepisanie parametrów, tak aby zachować ciągłość danych i przewidzieć skutki dla integracji. Dla każdego istniejącego zdarzenia określamy, czy ma bezpośredni odpowiednik, czy wymaga scalenia kilku wariantów w jeden, czy też powinno zostać wygaszone jako „deprecated”.
Osobno traktujemy zmiany parametrów - zmiana z ogólnego category na jasny content_type bywa drobna w implementacji, ale fundamentalna dla wartości raportu. Mapping prowadzimy w jednym, wspólnym dokumencie - rozumiemy wtedy, co dzieje się w GA4, ale też w narzędziach downstream.
Dla minimalizacji ryzyka planujemy okres równoległego działania starego i nowego schematu, co pozwala porównać metryki i sprawdzić, czy „nie uciekają” kluczowe interakcje. Takie „A/B danych” to prosty sposób, by udowodnić, że nowa taksonomia nie tylko porządkuje świat, ale też nie wprowadza przestojów w pracy zespołów. Warto też zidentyfikować krytyczne ścieżki (np. generowanie leada) i wdrażać zmiany sekwencyjnie - najpierw obszary o największym wpływie na przychód, potem reszta.
Integracje GA4-GSC-CRM i hurtownie danych
Osobną pracą jest przygotowanie integracji - szczególnie jeśli dane z GA4 płyną do GSC, CRM, narzędzi reklamowych lub BI. W praktyce aktualizujemy mapowania pól, nazwy eventów i parametry po stronie konektorów i skryptów ETL, a w razie potrzeby wprowadzamy dodatkowe parametry ułatwiające atrybucję (np. lead_source_gsc czy precyzyjne campaign_source). W organizacjach, które eksportują surowe dane, zmianę należy opisać także z perspektywy hurtowni: jakie pola wchodzą do tabel, co zmienia się w schemacie, jak wygląda „data cięcia” i okres równoległy.
Praktycznym krokiem jest przygotowanie prostych testów porównawczych na danych dziennych (liczba eventów, unikalnych użytkowników, sumy wybranych parametrów), które alarmują, gdy rozjazd jest większy niż ustalona tolerancja. Równolegle informujemy zespoły, że w okresie przejściowym widoki i dashboardy mogą zawierać „stare” i „nowe” elementy - to uspokaja użytkowników raportów i ułatwia zmianę nawyków. W iMakeable często ustawiamy w Looker Studio tymczasowe przełączniki (stary/nowy schemat), by każdy mógł zobaczyć, jak dane „przechodzą” i gdzie dokładnie zmienia się semantyka.
Walidacja i testy danych - sprawdzamy, czy nowe zdarzenia pracują prawidłowo
Co testujemy i jak to zorganizować
Najważniejszym etapem po wdrożeniu nowego schematu jest dokładna walidacja wszystkich eventów na danych na żywo. Testujemy nie tylko poprawność techniczną (czy event wywołuje się z oczekiwanymi parametrami), ale i poprawność biznesową (czy liczby „składają się” w raportach używanych przez marketing i sprzedaż).
Weryfikujemy rejestrację zdarzeń w czasie rzeczywistym i w raportach standardowych, działanie reguł zgód (czy eventy nie pojawiają się po odmowie), kompletność parametrów i spójność mapowania źródeł (source/medium i ich odpowiedniki w CRM).
Warto przeprowadzić przegląd raportów z interesariuszami - w grupie łatwiej wyłapać nieoczywiste skutki zmiany, np. brakujące pola w ulubionych dashboardach lub inne definicje konwersji, które „przestały klikać”. To oszczędza tygodnie na dopinanie drobiazgów po cichu i buduje zaufanie do całego procesu.
Narzędzia i rola zespołów w walidacji
Do testów przydaje się podgląd zdarzeń w DebugView w GA4, raporty niestandardowe oraz monitoring eksportów do hurtowni danych. Jeśli używacie Looker Studio, sprawdźcie zgodność pól i filtry w kluczowych kartach; czasem jedna zmiana nazwy parametru psuje kilka wizualizacji naraz.
Dobrym standardem jest włączenie w testy osób z marketingu, sprzedaży i produktu - każdy patrzy na wskaźniki przez inny pryzmat, co zwiększa szansę wychwycenia nieścisłości. W okresie przejściowym komunikujemy, że krótkotrwałe różnice są normalne i że założony został bufor na „dopięcie detali”.
To prosta, a skuteczna profilaktyka - ogranicza eskalacje i wzmacnia akceptację zmiany. Dodatkowo, jeśli raporty compliance korzystają z danych GA4, zadbaj o wcześniejszą walidację wymogów formalnych - inaczej orzeczenia „zgodne/niezgodne” przyjdą za późno, już po rozjeździe metryk.
Komunikacja zmian i szkolenie zespołów - recepta na sukces migracji GA4
Plan komunikacji, który nie blokuje kalendarzy
Nawet najlepiej zaprojektowany schemat nie zadziała, jeśli zespoły nie wiedzą, co się zmieniło, dlaczego i jak teraz korzystać z raportów. Komunikację warto rozłożyć na kilka krótkich kroków: ogłoszenie kierunku (co, kiedy, po co), pokazanie wpływu na codzienną pracę (jakie raporty będą inne), wskazanie miejsca dokumentacji i kanału do zgłoszeń, a także podanie dat okresu równoległego.
Dzięki temu ludzie nie dowiadują się o zmianie „po fakcie”, tylko mają czas przygotować własne procesy. Pamiętajmy o regułach: język prosty, konkret bez żargonu, jedno miejsce prawdy (link do dokumentacji), gotowe przykłady „przed/po” i jasne SLA odpowiedzi na pytania.
Warto mieć jedną osobę kontaktową, która spina pytania i rozsyła odpowiedzi do wszystkich - to skraca kolejkę i eliminuje sprzeczne komunikaty. Integracja tego z cyklem planistycznym (np. sprintem lub przeglądem OKR) pozwala od razu uzgodnić priorytety.
Warsztaty, playbook i szybka adaptacja
Szkolenie nie powinno być rozwlekłe - wystarczy godzina, by pokazać kierunek zmian, przejść przez najważniejsze raporty i wytłumaczyć podstawy taksonomii. W ramach playbooka przygotowujemy listę nowych eventów i parametrów z definicjami, krótkie instrukcje „gdzie co znaleźć”, opis wpływu na projekty SEO (np. aktualizacje treści na podstawie danych z GSC) i informację, które eventy są „deprecated” oraz jak długo będą dostępne.
Dla osób technicznych dodajemy checklistę wdrożeniową; dla osób biznesowych - mini ściągę z definicjami wskaźników. W iMakeable stosujemy zasadę „operacja na żywych danych”: warsztat odbywa się na realnym koncie z włączonym okresem równoległym, co przyspiesza adaptację i ułatwia zadawanie właściwych pytań.
Jeśli masz tylko jedną rzecz do wdrożenia natychmiast - ustal prostą regułę: żaden nowy event nie trafia do produkcji bez wpisu w dokumentacji i akceptu właściciela danych. Taka dyscyplina utrzymuje porządek bez dodatkowych narzędzi czy złożonych procesów.
Kompatybilność ze zewnętrznymi hurtowniami i raportami (BigQuery)
Zmiany w schemacie i eksportach - jak nie wywrócić BI
Przemyślana migracja i nowy schemat eventów to tylko część układanki - jeśli organizacja polega na dalszym eksportowaniu danych do BigQuery lub korzysta z dashboardów BI, trzeba odzwierciedlić zmiany w schematach tabel, widokach i konektorach. Każda modyfikacja w strukturze eventów lub parametrach wymaga aktualizacji dokumentacji hurtowni oraz skryptów eksportujących, inaczej ryzykujemy zduplikowane rekordy i luki w danych. W dokumentacji opisujemy różnice w polach, datę „cięcia” (od kiedy obowiązuje nowy schemat) oraz plan okresu równoległego.
Jeżeli zasilacie Looker Studio, sprawdźcie definicje pól i filtry w krytycznych wykresach; w razie potrzeby zaplanujcie krótką przerwę techniczną na aktualizację konektorów, aby uniknąć „czerwonych kart” w dashboardach. Warto też jasno oznaczyć, które zestawy danych w hurtowni są referencyjne na czas przejścia - ogranicza to pomyłki przy budowaniu nowych zapytań i raportów. Dodatkowe wskazówki dotyczące konfiguracji znajdują się w oficjalnych materiałach na temat eksportu danych GA4 do BigQuery oraz w opisie konektora GA4 do Looker Studio; warto przejść je z zespołem BI przed wprowadzeniem zmian.
Automatyzacja testów i szybkie wykrywanie rozjazdów
Równolegle włączamy proste automaty: porównywanie dziennych wolumenów eventów w starym i nowym schemacie, kontrolę sum kluczowych parametrów (np. liczby formularzy wysłanych), alerty przy odchyleniach powyżej ustalonego progu. Im wcześniej wykryjemy rozjazd, tym taniej go naprawimy - automaty alarmujące o spadku liczby krytycznych eventów to podstawowe „czujniki dymu” w czasie migracji. Warto też dodać parametry wspierające atrybucję w B2B (np. lead_source_gsc czy campaign_group) i od razu uzgodnić z CRM ich mapowanie - unika się wówczas rozjazdów między definicjami „kto, skąd i kiedy” w różnych systemach.
Jeśli raporty compliance bazują na danych GA4, najlepiej razem z zespołem prawnym sprawdzić, czy parametry i reguły zgód po zmianach nadal spełniają wymogi; to zdejmuje presję na szybkie hotfixy, kiedy raporty trafiają do audytu. Dla Looker Studio warto sprawdzić oficjalne informacje o konektorze GA4 do Looker Studio, aby uniknąć problemów z polami niestandardowymi po stronie wizualizacji.
Pomiar sukcesu migracji - jak zmierzyć postęp i osiągnięcie celu?
Wskaźniki adopcji nowego schematu
Migracja nie jest tylko zmianą techniczną - powinna mieć wymierne wskaźniki. Najbardziej przejrzystym jest udział ruchu i eventów raportowanych według nowego schematu w porównaniu do „legacy” oznaczonych jako deprecated. W praktyce porównujemy tygodniowo lub miesięcznie liczbę użytkowników i zdarzeń wywołujących nowe eventy kontra te działające jeszcze po staremu.
Osiągnięcie wysokiego udziału nowego schematu w krótkim czasie oznacza, że zarówno implementacja, jak i komunikacja były skuteczne, a zespoły przeszły na nowe nazwy bez tarcia. To naturalny „termometr” akceptacji zmiany przez organizację - jeśli po 3-4 tygodniach licznik stoi, zwykle znaczy to, że trzeba wrócić do playbooka, dookreślić definicje i dokończyć wdrożenia w mniej oczywistych częściach serwisu lub aplikacji.
Operacyjne mierniki stabilności i jakości
Poza adopcją warto monitorować wskaźniki operacyjne. Liczba incydentów braku danych w raportach (po zakończonym okresie równoległym) powinna spaść do minimum, podobnie jak manualne poprawki wykonywane przez analityków i marketing. Dobrym sygnałem jest skrócenie czasu przygotowania raportów cyklicznych i uproszczenie procesu aktualizacji treści na podstawie GSC - mniej ręcznej pracy to więcej czasu na decyzje.
Dodatkowo przyglądamy się dokładności atrybucji w B2B i temu, czy nowe parametry poprawiły identyfikowalność leadów na odcinku lead-to-opportunity. W razie potrzeby robimy krótkie retrospektywy i poprawiamy reguły, które nie spełniły oczekiwań (lepiej dokręcić śrubę dokumentacji teraz, niż utrzymywać później źle nazwane pola latami). Na poziomie zarządczym jasno wskazujemy jedną osobę - właściciela zmiany - która raportuje stan adopcji, rozwiązuje konflikty i pilnuje jakości dokumentacji.
Porządkowanie danych w GA4 - najczęstsze pytania
Czy usuwać stare/nieaktualne eventy?
Nie należy ich kasować od razu. Każdy event przeznaczony do wyłączenia oznaczamy jako deprecated i dopiero po stabilizacji oraz upewnieniu się, że nie jest wykorzystywany w raportowaniu historycznym, można go trwale wyłączyć. Dzięki temu zachowujemy ciągłość raportowania i możliwość porównań okresów.
Jak szkolić zespół po zmianach?
Najlepiej przygotować prosty playbook z przykładami nowych eventów i przeprowadzić godzinną sesję warsztatową (online lub offline). Krótka, dobrze ustrukturyzowana forma przyspiesza adaptację i ogranicza liczbę późniejszych pytań ad hoc.
Czy migracja nowej struktury popsuje raporty?
W okresie równoległym (stary + nowy schemat) mogą pojawić się niespójności lub duplikacje. Warto to wcześniej zakomunikować i podać datę zakończenia okresu przejściowego, po którym stare eventy będą wyłączane.
Co z eksportami do BigQuery?
Kluczowa jest zgodność schematów - aktualizujemy instrukcje, opisy parametrów i upewniamy się, że stare oraz nowe eventy nie generują luk w danych. Dobrą praktyką jest osobna dokumentacja zmian i dat wyłączeń kolejnych eventów.
Najczęstsze błędy podczas migracji i jak ich uniknąć
- Natychmiastowe usuwanie eventów po migracji - skutkuje utratą danych historycznych i problemami z porównywalnością raportów; bezpieczniej najpierw oznaczać jako deprecated.
- Brak synchronizacji ze środowiskami downstream (BigQuery/CRM/Looker Studio) - zmiana eventów i parametrów bez aktualizacji skryptów i dokumentacji psuje eksporty i automatyzacje.
- Ograniczenie procesu do IT/analityki - pominięcie działów biznesowych prowadzi do niezrozumienia nowych nazw i chaosu w interpretacji.
- Zbyt duży zakres zmian naraz - lepiej wdrażać etapami, zaczynając od krytycznych ścieżek, niż przeprowadzać „wielki wybuch” na całości.
Praktyczne przykłady - jak duże organizacje radzą sobie z „śmietnikiem eventów”?
Firmy, które skutecznie przeszły porządkowanie eventów, zazwyczaj zaczynały od pilotażu na kluczowych ścieżkach konwersji lub w wybranych segmentach ruchu. Najczęściej był to lejek leadowy (wejście - interakcja - wysłanie formularza - kontakt) lub koszyk i checkout w e-commerce. Po zebraniu porównawczych danych z okresu równoległego łatwo wykazać, że nowy schemat nie tylko porządkuje nazwy, ale też przyspiesza pracę zespołów - dane szybciej „wpadają” do raportów, a liczba ręcznych poprawek maleje.
W praktyce po stronie SEO i contentu wdrożenie klarownych parametrów (np. content_type) pozwalały automatyzować monitorowanie publikacji i aktualizacji treści opartych o GSC - zespół nie łączył już plików ręcznie, bo kluczowe atrybuty treści były stałe i jednoznaczne. W B2B uporządkowane parametry źródłowe (np. dopisany lead_source_gsc i konsekwentny campaign_source) poprawiały spójność atrybucji na odcinku lead-to-opportunity; zespoły sprzedażowe szybciej dostawały informacje o tym, „co zadziałało”, a marketing nie musiał tłumaczyć rozjazdów między systemami.
Wreszcie, w środowiskach z eksportem do BigQuery dobrą praktyką okazało się dodanie prostych testów na poziomie hurtowni: wykrywały od ręki braki w polach, rozbieżności liczności eventów i duplikaty wynikające z błędnych joinów. Dzięki temu, zamiast tygodni „gaszenia pożarów”, zespoły miały jasny widok, gdzie dokładnie pojawił się problem i jak go naprawić, zanim wylał się na dashboardy zarządcze. To pokazuje, że korzyść z porządkowania eventów to nie tylko „ładniejsza lista” - to stabilny, szybki przepływ danych od interakcji użytkownika do wniosków biznesowych.
Podsumowanie - przyszłość analityki jest uporządkowana
Etap, w którym wiele organizacji funkcjonowało z „śmietnikiem eventów”, dobiega końca. Porządkowanie zdarzeń GA4 i migracja z „śmietnika” do czytelnego schematu to praca, która zwraca się w postaci spokojnego, powtarzalnego raportowania, solidnych KPI i gotowości do kolejnych zmian (w tym automatyzacji raportowania czy integracji z nowymi narzędziami). Nie odkładaj tego procesu - wdrożony raz, przemyślany schemat eventów staje się bazą na lata i łatwo rośnie wraz z potrzebami biznesowymi. Jeśli widzisz, że organizacja grzęźnie w chaosie GA4, wyniki raportów nie składają się z obserwowanym ruchem, a integracje z GSC, CRM czy BigQuery regularnie się „potykają”, to najlepszy sygnał, by zacząć działać.
W iMakeable łączymy perspektywę biznesu, analityki i inżynierii, dlatego pomagamy projektować taksonomie i migracje, które nie zatrzymują sprzedaży ani marketingu, tylko porządkują je „po drodze”. Zacznij od krótkiego audytu, ustal właściciela schematu i wdrażaj zmiany etapami z okresem równoległym - to trzy najprostsze ruchy, które najszybciej zmniejszają hałas w danych i przywracają zaufanie do raportów. Jeśli chcesz porozmawiać o planie prac dopasowanym do Twojego zespołu i kalendarza, odezwij się - podzielimy się doświadczeniem i wskażemy bezpieczną ścieżkę przejścia na czytelny model GA4.
Co możemy dla Ciebie zrobić?
Aplikacje webowe
Stwórz aplikacje webowe z Next.js, które działają błyskawicznie.
Transformacja cyfrowa
Przenieś swoją firmę w XXI wiek i zwiększ jej efektywność.
Automatyzacja procesów
Wykorzystuj efektywniej czas i zautomatyzuj powtarzalne zadania.
AI Development
Wykorzystaj AI, aby stworzyć nową przewagę konkurencyjną.


Automatyzacja sprzedaży - zwiększ liczbę klientów bez ciągłych telefonów
Dowiedz się, jak automatyzacja sprzedaży pozwala zdobywać więcej klientów bez konieczności wykonywania setek telefonów.
7 min czytania

Michał Kłak
31 lipca 2025

Co to jest automatyzacja procesów i na czym polega?
Przeczytaj nasz artykuł, w którym omawiamy czym jest automatyzacja procesów i jakie będziesz mieć korzyści z jej wdrożenia.
13 min czytania

Michał Kłak
16 kwietnia 2025

4 narzędzia do analizy danych e-commerce: Optymalizuj sprzedaż i zwiększ konwersje
Poznaj 4 niezawodne narzędzia do analizy danych e-commerce, które pomogą Ci zoptymalizować sprzedaż i zwiększyć konwersje.
3 min czytania

Michał Kłak
14 kwietnia 2023
